Lifestyle

A może nad morze? ;) Polskie morze z dzieckiem najpiękniejsze jesienią.

Jesień to moja ulubiona pora roku więc korzystam jak tylko mogę z uroków tej barwnej październikowej aury.

Zwizualizowałam sobie spacer z Jaśkiem nad polskim morzem. Wizualizacja to 70% sukcesu więc marzenie musiało się spełnić. Zaczęłam planować, szukać towarzystwa na wyjazd i powoli się pakować. Najlepiej wypoczywam i spędzam czas razem z mężem. Trzeba jednak partnerowi dać czasem chwilę odpoczynku od tacierzyństwa.

Okazało się, że super kompanką do wspólnej podróży jest koleżanka również z małym dzieckiem. Zgodziła się na wyjazd bez zastanowienia i chwilę później dyskutowałyśmy czy to dobry pomysł 🙂 Miałyśmy już okazję być razem w Gdańsku, ale jeszcze bez dzieci. Ten wyjazd “delikatnie” różnił się od poprzedniego, ale też było extra.

Zacznijmy od planowania, podróżując z dzieckiem stawiamy na szybkość, wygodę i unikamy tłumów. Wyjazd w październiku poza sezonem turystycznym był dobrym pomysłem. Idea Pendolino też brzmiała zachęcająco – 2,5 godziny i jesteśmy w Gdańsku 🙂 Udało się nawet złapać promocję – 49 pln i dziecko w cenie z własnym miejscem do siedzenia. Zatem szybka decyzja, kupujemy i jedziemy.

Czekamy na peronie na nasze towarzyszki podróży. Ja spakowana w plecak turystyczny po brzegi z zapasem pieluch, kaszek, ciuszków na pogodę i niepogodę. Do tego z Jaśkiem w wózku trochę zszokowanym hałasem dworca i ogólnym zamieszaniem.

Zaczyna się scena jak z filmów, nasz pociąg podjechał i zaczynamy lokalizować nasze towarzyszki. Okazuje się, że są już niedaleko więc szybko zagadujemy konduktorów i próbujemy opóźnić cały pociąg. Udaje się przez chwilę, ale Pendolino ma swoje standardy punktualności i panowie zaczynają gwizdać na odjazd. Dziewczyny biegną ile sił w nogach, my krzyczymy i co, zamykają matkom z dziećmi drzwi przed nosem i  ……jadą bez nas 🙁 Pewnie na filmie byłoby szczęśliwe zakończenie.

Postanowiłyśmy nie poddawać się tak szybko i jedziemy kolejnym pociągiem godzinę później, dostałyśmy nawet zwrot za bilety. Pijąc kawkę czekamy na kolejny pociąg już na peronie, aby nie pojechali bez nas. Udało się, jedziemy 🙂 Mamy extra przedział dla mam z dziećmi. Nie ma w nim wiele przestrzeni, ale jesteśmy same z maluchami, nie przeszkadzamy innym i inni nie przeszkadzają nam w podróży 🙂 Dzieci mają swoje fotele ze stolikami więc dostają gry, przekąski i są pod ogólnym wrażeniem pociągu. Obsługa w Pendolino jest bardzo przyjemna, pomaga wnieść wózki, dostajemy kawę, herbatę i wodę dla dzieci w cenie biletu. Toalety są całkiem przestronne jak na warunki pociągu, są również przewijaki dla maluchów. Podróż tak jak miała się odbyć godzinę wcześniej przebiega szybko i luksusowo.

Dojeżdżamy do Gdańska i zamawiamy taxi, najlepiej z 2 fotelikami dla maluchów. Jedziemy do naszego obiektu nadmorskiego. Tutaj forma dowolna noclegu jak kto woli hotel, hostel, gospodarstwo agroturystyczne czy pokoje gościnne. My wybieramy miejsce możliwe przyjazne dla mam z dziećmi. Dobry wybór po raz kolejny, bo 2 sale do zabaw ratują nam życie w niepogodę. Do plaży mamy 100 metrów więc bajka.

Pokój zaryzykowałyśmy zarezerwować razem i ryzyko się opłaciło. W pokoju były 2 pomieszczenia więc jedno dziecko spało w 1 drugie w 2 pokoju. Logistycznie wiele nam to ułatwiło.

Oczywiście zdarzały nam się plany od rana na cały dzień, ale dzieci pokazywały swoje zdanie i przykładowo szły na drzemkę, kiedy chciałyśmy iść nad morze. Trzeba pamiętać, że wyjazd z dziećmi rządzi się własnymi prawami.

Nawet pojechałyśmy do Gdańska na spacer. Nasze dzieci chodzą już na własnych nóżkach, ale w swoim tempie. Ulicę Długą szłyśmy baaardzo dłuuugo, bo prawie cały dzień. Mamy przynajmniej ładne zdjęcia, bo była chwila, aby złapać dobry kadr 🙂

Po dokładnym zbadaniu stężenia jodu w jodzie, nacieszyłyśmy oko nadmorskimi widokami, dzieci przekopały całą plażę, pozbierały wszystkie muszelki, a więc pora wracać do domu. Powrotny pociąg na szczęście nam nie uciekł więc dojechałyśmy na czas i już tęsknimy za jesiennym nadmorskim klimatem.

NIEZBĘDNIKI NA WEEKENDOWY WYJAZD Z MAŁYM DZIECKIEM:

  • termos (okazał się super przydatny podczas jesiennych podróży)
  • jedzenie dla dziecka na podróż, mleko, obiadek itp.
  • przekąski dla dziecka (sprawdziły się naleśniki i jabłka)
  • zabawki lub dowolna ilość papierków, papierowych kubeczków,itp.
  • pieluchy zawsze pod ręką i mokre chusteczki
  • przedział dla matek z dziećmi w pociągu
  • nocleg z możliwością dostawki łóżeczka dla maluszka
  • bliskość morza, gór, jeziora lub agroturystyki ucieszy malca i mamę
  • dobre towarzystwo 🙂
    SAMSUNG CSC

    Nadmorskie klimaty

    SAMSUNG CSC

    Niedźwiadki na wycieczce

    SAMSUNG CSC

    Kręcimy się

    SAMSUNG CSC

    Znany gdański widok 

    SAMSUNG CSC

    Jasiek był zafascynowany statkami

    SAMSUNG CSC

    Moja ulubiona brama, obowiązkowy przystanek wycieczki

    SAMSUNG CSC

    Romantycznie, ale niepraktycznie, dużo robaczków

    SAMSUNG CSC

    Neptun bez turystów – wyjątkowy widok

    SAMSUNG CSC

    Księżniczka na wieży zamknięta, dobrze, że ma prąd 🙂

    I tak nas wieczór zastał na wycieczce 

    SAMSUNG CSC

    Leśne runo, na grzyby nie było czasu

    SAMSUNG CSC

    Chętnie bym tam wróciła… i ten zapach 🙂

    SAMSUNG CSC

    My i nasze towarzyszki podróży. Miał być wspólny podskok.. (może za rok się uda:)

    SAMSUNG CSC

    Szaleństwa Jaśkowe

    Halo?!

    Halo?! Załatwiamy interesy w podróży z telefonu na kartę 😛 

    SAMSUNG CSC

    Mamo, zmęczyłem się podróżą, kiedy jedziemy do domu? 🙂


Share this Story

Polub mój profil na Facebook by otrzymywać więcej takich informacji
⬇️⬇️⬇️

Komentarze Facebook

Polub mnie na Facebooku