Lifestyle

Jak skutecznie doprowadzić do frustracji młode mamy?

Najdziwniejsze w macierzyństwie jest dla mnie to, że zupełnie obce mi osoby napotkane na ulicy…(najczęściej Panie lat 70) uwielbiają komentować i wtrącać nos w cudze sprawy. Rozumiem, mają nieskończoność wolnego czasu i nieodpartą chęć monologu, ale dlaczego ze mną się pytam? 🙂 Podczas, gdy te Panie miały swoje dzieci, bagatela około 50 lat temu, macierzyństwo trochę się zmieniło…. Czasy się zmieniły przede wszystkim, ale o tym już chyba z racji wieku zapominają 😛

U mnie zapala się czerwona lampka, kiedy słyszę poniższe zdania:

Przeziębi się maleństwo, trzeba koniecznie założyć czapeczkę……. nieistotne, że na zewnątrz ciepło, czapeczka rzecz święta! Zdarzyło mi się założyć czapeczkę po wyjściu ze sklepu, a nie w sklepie i dostałam taką naganę od ekspedientki, że chyba już nigdy nie wpuści mnie do spożywczego :/  Rozumiem, czapka jest ważna, ale czy to nie mama powinna decydować, kiedy ją założyć? Przy okazji zaznaczę, że irytuje mnie fakt przegrzewania dzieci, jest zima, idziemy do sklepu, apteki, kina itp.  Widok zawsze podobny 90% dzieci w kurtkach i czapkach! Na dworze jest zima, ale w pomieszczeniu ogrzewanym to już bardziej tropikalne lato panuje ;P
Później wszyscy się dziwią światowa epidemia grypy, a w sklepie to nie chciało się ponosić kurtki dziecka…

Jeszcze nie ma ząbków, jeszcze nie siada?każde dziecko jest inne, każde siada, chodzi, ząbkuje w swoim tempie. Dlaczego wszyscy porównują, wytykają lub traktują mamy i dzieci jak osoby specjalnej troski? Zresztą same mamy uwielbiają się w tych tematach przebijać i jak w grze licytują, kto da więcej? :)” Mój Dawidek to już ma 6 zębów, tańczy przy meblach i załatwia się na nocniczek…a ma 7 miesięcy”…hmm, ciekawe? Praktycznie pozazdrościć geniuszu 😛

Kiedy kolejne dziecko do parki?.nie było dziecka, to nieustające pytania, kiedy dziecko?, jest dziecko, kiedy kolejne? jest chłopiec to już czas na dziewczynkę, itd…i tak już chyba będzie do końca świata i jeden dzień dłużej..

Ma apetyt dzidziuś? Czemu tak płacze, pewnie biedne głodne? A karmione piersią?.… ciekawe kto by się pytał o nasze intymne sprawy bez posiadania dziecka…nasz maluch, nasze cycyki, nasza sprawa! Ten przejaw “troski” zawsze najbardziej mnie irytował. Zależności wielkości apetytu i długości karmienia piersią też specjalnie nie dostrzegłam. Jakby taka wścibska osoba dowiedziała się, że karmiłam piersią tylko pół roku i miałam cesarskie cięcie to chyba by mnie zlinczowała….

Co Ty robisz całymi dniami, jak masz takie spokojne dziecko?…  hmm, faktycznie leżę i myślę i zmieniam boczki, żeby nie dostać odleżyn…(marzenia). Spokojne dziecko, ciekawe czy takie w ogóle istnieją? Jeżeli też jesteś mamą to najlepiej wiesz co robisz całymi dniami i jak bardzo to pytanie bywa frustrujące.

Nie dasz dziecku takiego pysznego cukierka? Odbierasz mu dzieciństwo!…To już mój synek ma odebrane 1,5 roku dzieciństwa bez cukierków….Myślę, że cukierek „kukułka” z śladową ilością spirytusu nie jest najlepszy dla 1,5 roczniaka!!! Chyba zacznę nosić ze sobą twarde batony orzechowe, takie specjalne w sam raz na sztuczne szczęki 🙂

Nie noś tyle dziecka, bo nie da Ci spokoju….to mam w ogóle nie dotykać własnego dziecka, to całkiem ciekawe podejście do macierzyństwa. Przecież w szczególności niemowlak potrzebuje nas jak powietrza, naszej bliskości, miłości. Poza tym, kiedy dziecko zaczyna chodzić to ma w nosie nasze rączki, biegnie przed siebie i rozkoszuje się wolnością.

Do kogo to dziecko jest podobne?…. to takie pytanie wypowiedziane zawsze na głos. Naprawdę jak dziecko ma niecały tydzień, jest jeszcze pomarszczone i słodko zniekształcone to nie wiadomo czy się śmiać czy płakać jak ludzie mówią…cały tatuś!?:)

Na nasze szczęście po GRRR.…przychodzi wielkie…UFFFF....~Pewnie macie podobnie…


Share this Story

Polub mój profil na Facebook by otrzymywać więcej takich informacji
⬇️⬇️⬇️

Komentarze Facebook

Polub mnie na Facebooku